Forum ZACHODNIOPOMORSKIE FORUM MOTOCYKLOWE
Forum motocyklistów z Koszalina i okolic
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pętla śmierci

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZACHODNIOPOMORSKIE FORUM MOTOCYKLOWE Strona Główna -> CIEKAWE LINKI I CIEKAWOSTKI
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WICIU
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KOSZALIN-City

PostWysłany: Wto 21:26, 09 Gru 2008    Temat postu: Pętla śmierci

"Pętla śmierci" - prawda czy mit?
Jacek i Marek są do siebie zupełnie niepodobni, ale coś ich łączy
Kochają szybką jazdę motocyklami i kilka razy w roku idą na całość.



Jacek ma 28 lat i ksywę "Dziwny". Nie bez powodu. – Jak jeszcze raz zapytasz, czy możesz zrobić mi zdjęcie, to najpierw kopnę cię w jaja, a potem każę w...ć w podskokach – usłyszałem zamiast "cześć", gdy po kilku rozmowach telefonicznych spotkaliśmy się po raz pierwszy. Cały aż kipi energią: mówi szybko i dużo, gestykuluje, chce pokazywać chwyty krav magi, bawi się ściskaczem do ćwiczenia mięśni dłoni i przedramienia. Twierdzi, że czuje się lepszy od większości ludzi. Dlaczego? – Bo ludzie zamienili się w nijakie miernoty, których wegetacją nie wstrząsają żadne impulsy woli – rzuca cytatem z Fryderyka Nietzschego.

Marek, lat 35, nie chciał mnie kopać, ale na powitanie poprosił, żebym wyciągnął wszystko z teczki. Szukał ukrytej kamery. Podczas rozmowy nie pozwolił mi włączyć dyktafonu. – Żałuję, że w ogóle zgodziłem się na spotkanie – powtarzał kilka razy, ale mówił dalej: spokojnie, rzeczowo, z przepraszającym uśmiechem na ustach. Oczy błyszczały mu tylko wtedy, gdy opowiadał o swoim suzuki GSX hayabusa.

Co ich łączy? Kochają szybką jazdę motocyklami i kilka razy w roku idą na całość: zakładają na szyję pętlę ze stalowej plecionki, koniec linki montują na osi kierownicy, pilnując, by całość miała minimum metrowy luz. Jeżeli dojdzie do wypadku, linka zaciśnie się im na szyi. Śmierć nastąpi w wyniku przerwania rdzenia kręgowego lub uduszenia.

Nie jesteśmy wariatami

Motocykliści nie mają wątpliwości: "pętla śmierci" to mit, środowiskowa legenda. – Każdy o niej słyszał, ale nikt nigdy nie widział kogokolwiek jeżdżącego ze stalową linką wokół szyi. To trochę jak z yeti: podobno istnieje, a do tej pory nie udało się go znaleźć – tłumaczy Mariusz Łowicki, redaktor naczelny portalu scigacz.pl. Ma 30 lat, na motocyklach jeździ od 13 lat. – Spotkałem w swoim życiu tysiące motocyklistów i żaden z nich nie był na tyle głupi, żeby wiązać sobie cokolwiek wokół szyi.


Skąd wzięła się legenda? Rozpowszechniona na forach internetowych wersja głosi, że dziennikarzy jednego z tabloidów zaciekawiła linka łącząca zawór kołnierza bezpieczeństwa pod szyją motocyklisty z ramą motocykla. Ktoś dla żartu "sprzedał" im historię o jej śmiercionośnym działaniu. Kilka tygodni później w brukowcu ukazał się sensacyjny artykuł, ilustrowany – a jakże – zdjęciem motocyklisty z "pętlą śmierci" na szyi.

Wersja numer dwa także opiera się na środowiskowym żarcie: na jednym ze zlotów motocyklistów ktoś dla zgrywy miał założyć sobie stalową linkę na szyję i przejechać w takim rynsztunku kilkanaście metrów. Plotka "poszła w lud" i zaczęła żyć własnym życiem. - Ludzie, którzy znają środowisko śmieją się z tego. Lubimy szybką jazdę, ryzykujemy więcej niż kierowca samochodu, ale nie jesteśmy wariatami. Nikt nie wsiada na motocykl po to, by się zabić – przekonuje Konrad Majewski z Tarnowa, który bakcylem szybkiej jazdy na motorze zaraził się 10 lat temu.

Żaden z motocyklistów, z którymi rozmawiałem, nie wykluczył jednak, że istnieją ludzie, którzy faktycznie zakładają "pętlę śmierci". – Wśród nas też można spotkać nieodpowiedzialne osoby. Dla mnie absolutnie niewyobrażalne jest jeżdżenie po narkotykach, a wiem, że takie przypadki się zdarzają. Podobnie może być z "pętlą śmierci". To jednak na pewno nie dotyczy całego środowiska. Wbrew obiegowej opinii jesteśmy rozsądnymi ludźmi. Ktoś, kto wiąże sobie stalową linkę wokół szyi nie ma czego szukać wśród prawdziwych motocyklistów – podkreśla Łowicki.

Pod tymi słowami mogliby podpisać się i Jacek, i Marek. Mają kolegów, którzy też lubią szybką jazdę motorem. Żadnemu z nich nie pisnęli ani słowem o stalowej plecionce trzymanej w garażu. – Nie raz śmiałem się z "pętli śmierci" razem z nimi. I zastanawiałem się, czy oni również od czasu do czasu nie robią tego samego co ja. Cóż, niełatwo się przyznać przed ludźmi, że jest się wariatem. A skoro nikt się nie przyznaje, więc tak naprawdę nie wiadomo, ile osób zakłada "pętle" – mówi Jacek.

Śmiało można jednak założyć, że jest ich bardzo niewielu. Amatorów "pętli śmierci" szukałem przez trzy miesiące. Pytałem motocyklistów, policjantów, przeszukiwałem fora internetowe. Udało mi dotrzeć do zaledwie czterech osób, które przyznały, że zdarza im się jeździć ze stalową pętlą na szyi. Dwie zgodziły się na spotkanie. Warunek: żadnych zdjęć, nawet z zakrytą twarzą. Nie chcą, aby powstał choć cień prawdopodobieństwa, że ich bliscy lub znajomi dowiedzą się o ich nietypowym hobby.

Jacek i Marek są do siebie zupełnie niepodobni, ale w tej sprawie mówią jednym głosem: zakładają "pętlę śmierci" nie po to, żeby szokować, wzbudzać podziw lub oburzenie. Zakładają ją tylko i wyłącznie dla siebie.

To dobre dla szaraków

"Dziwny" żartuje, że gdyby dwa lata temu nie usłyszał od kumpli motocyklistów o "pętli śmierci", to i tak wcześniej czy później sam wpadłby na podobny pomysł. – Mnie zawsze jest mało. We wszystkim muszę dochodzić do ściany – mówi. Więc jeśli narciarstwo, to tylko ekstremalny free skiing, z daleka od wygodnych tras. Jeśli wspinaczka, to jak najczęściej bez asekuracji. Jeśli sporty walki, to przede wszystkim walka, a nie sport: "ustawki" kiboli, prowokowanie bójek z bramkarzami w dyskotekach, nocne spacery do siedlisk żulerni. Bilans? Dwa razy drutowana szczęka, złamany bark, dwa razy złamana prawa ręka, złamane kości podudzia w lewej nodze, 10-centymetrowa blizna po "kosie" na prawej ręce. Drobniejszych urazów nawet nie liczy.

Na motocyklu jeździ od pięciu lat. Zawsze szybko, zawsze na granicy ryzyka. Ma yamahę fazer. – Nie jestem kolesiem od "palenia gum" i nocnych wyścigów po miastach. Cała ta subkultura motocyklowa kompletnie mi zwisa. Motocykl jest dla mnie tym samym, co lina wspinaczkowa czy narty. To tylko środek do celu – deklaruje.

A jaki jest cel? – Poczuć się w pełni człowiekiem. Tak – człowiekiem, a nie kukiełką, która robi co jej każą i nie wie, po co żyje. Tylko prawdziwy człowiek jest w stanie bezinteresownie narazić własne życie, zakwestionować sam fakt swojego biologicznego istnienia. Zdolność do podjęcia walki, ryzyka, do przekroczenia granic samego siebie zawsze różniła panów od niewolników. Mnie nie wystarcza rywalizacja w pracy czy zdobywanie pieniędzy. To dobre dla szaraków. Ja chcę żyć naprawdę i żyję naprawdę – wykłada swoje credo Jacek, recytując z przymkniętymi oczami kolejne zdania.

Właśnie po to, by "żyć naprawdę", wieczorem 17 maja 2006 r. po raz pierwszy założył "pętlę śmierci" na szyję. Nie trzęsły mu się ręce, nie zastanawiał się na sensem tego, co robi. Linkę, którą pokazał mi w swoim garażu, kupił w sklepie z artykułami metalowymi. Ma ponad dwa metry długości, do zaciśnięcia pętli trzeba sporej siły. – Właśnie dlatego to metalowa plecionka, a nie żyłka, która zaciśnie się błyskawicznie przy byle wywrotce. Świadomie zwiększam ryzyko jazdy na motorze, ale nie szukam śmierci. Znam swoje możliwości: nie robię "na żywca" tras wspinaczkowych, które mnie przerastają i nie rzucam się samotnie na setkę wygolonych byczków. Gdy mam na sobie pętlę, jeżdżę po dobrych drogach, nie szaleję ponad zwykłą miarę. Zawsze sam, zawsze w nocy – mówi.

O swoim hobby powiedział tylko kumplom, których nazywa "zwyrolami". – Futbol mamy w dupie, ale jeździmy na ustawki, świrujemy czasem na mieście. Lubimy się bić, ale tylko z tymi, którzy też to lubią – podkreśla. Co powiedzieli kumple? – Jedni: szacunek. Drudzy: poj… cię.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SCORPION
5 bieg
5 bieg



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KOSZALIN

PostWysłany: Wto 23:10, 09 Gru 2008    Temat postu:

bez komentarza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wolny człowiek
Gość






PostWysłany: Pon 12:20, 06 Paź 2014    Temat postu: Do Jacka

Jacusiu Placusiu!!! jak chcesz poczuć wolność i pełnię życia to jebnij sie w łeb i rzuć się z pętlą na szyi w przepaść i nie narażaj innych normalnych ludzi na śmierć. Rozumiem motocyklistów, bo sam jeżdżę ale nie zrozumiem nigdy motocyklistów debili, którzy brakiem wyobraźni i głupimi sloganami z przeczytanej kiedyś książki, chcą zamazać złe chwile z dzieciństawa. Idź do lekarza albo zmień tego do którego chodzisz, bo bardzo cię oszukuje.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZACHODNIOPOMORSKIE FORUM MOTOCYKLOWE Strona Główna -> CIEKAWE LINKI I CIEKAWOSTKI Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin