Forum ZACHODNIOPOMORSKIE FORUM MOTOCYKLOWE
Forum motocyklistów z Koszalina i okolic
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

WESELE

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZACHODNIOPOMORSKIE FORUM MOTOCYKLOWE Strona Główna -> WSPÓLNE WYJAZDY-SPOTKANIA
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
waldi
Gość






PostWysłany: Pon 20:50, 31 Maj 2010    Temat postu: WESELE

Nasza jedyna i ukochana córka MONIKA dnia 5 czerwca ślubować będzie. Proszę Brać Motocyklową o wsparcie ojca i matkę i bezpieczne odprowadzenie korowodu weselnego z Koszalina do Osiek.

PS. Zbiórka chętnych na stacji STAT OIL koło Kastoramy o 13:30 w sobotę 5.06.2010 r.
Anioł ustawia co i jak.
Powrót do góry
danek
4 bieg
4 bieg



Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Wto 15:47, 01 Cze 2010    Temat postu:

stawiam sie Smileo ile nie bedzie lało Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
weesee
3 bieg
3 bieg



Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kętrzyn

PostWysłany: Wto 16:21, 01 Cze 2010    Temat postu:

dlaczego jak są fajne akcje to ja akurat pracuje?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WICIU
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KOSZALIN-City

PostWysłany: Wto 18:25, 01 Cze 2010    Temat postu:

powinienem również być

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
waldi
Gość






PostWysłany: Śro 7:54, 02 Cze 2010    Temat postu:

Dzięki wielkie za wsparcie w internecie. Pogoda jak już zapewne wiadomo będzie wyborna. Liczę na dużą frekwencję kolegów motocyklistów. Wódeczka już się chłodzi w garażu.
Powrót do góry
waldi
Gość






PostWysłany: Sob 8:53, 05 Cze 2010    Temat postu:

Za kilka godzin zacznie się. Nie wierzcie , nikomu że można to olać. Po prostu emocje same we mnie się podnoszą. Sraka aż miło. Jak ja to wytrzymam.
Powrót do góry
danek
4 bieg
4 bieg



Dołączył: 15 Gru 2005
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Sob 15:30, 05 Cze 2010    Temat postu:

Nie wygladales na zestresowanego Smile a swoja droga kawal fajnej zadymy:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
waldi
Gość






PostWysłany: Pon 14:59, 07 Cze 2010    Temat postu:

DZIĘKUJĘ BRACIOM MOTOCYKLISTOM za fantastyczną paradę , która była niezapomnianym przeżyciem dla wszystkich gości weselnych. Kilku deklarowało , że kupi motory i wraz z ilością wypitego alkoholu śmiałków przybywało. Dla mnie wasz udział w tej ceremonii był konieczny i nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Dzięki wielkie za wsparcie i dodanie odwagi.
Powrót do góry
alex1151
neutral
neutral



Dołączył: 05 Cze 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Pon 22:45, 07 Cze 2010    Temat postu:

Fajnie było...polecam się na przyszłośćSmile Aha.....wódeczka wyborna;)))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
waldi
Gość






PostWysłany: Pon 23:38, 07 Cze 2010    Temat postu:

Jak doszło do WESELA ????? Proszę bardzo.
Nie siląc się na filozoficzne wywody aby wprowadzić w temat z zbliża Nam się wesele córki. W życiu większości rodziców ten moment nadchodzi nagle niczym zawał serca. Nasza jakoś rezolutnie oszczędziła Nam tych przeżyć. Czasem zastanawiam się czy to dobrze , że jest taka poukładana. Wtedy urywam męczące dywagacje i wspominam jej dzieciństwo. Urodziła się latem i miała być chłopakiem. Śmierć zawitała w tym samym czasie do naszej rodziny i tak jednego zabierając zrobiła miejsce dla Moniki. W czasie gdy chowaliśmy ciało dziadka po chrześcijańsku do ziemi na świat przyszła ważąca 3 kilo i 200 gramów dziewczynka tętniąca życiem. Zamieszkała z rodzicami , dziadkami , ciotką i prababcią w mieszkaniu przeznaczonym raczej dla japończyków. Czterdzieści siedem metrów szybko wygoniło młodą rodzinę na swoje , a raczej na wynajęte. Czasy były dobre , komunistyczne. Do garnka zawsze było co włożyć , a i na flaszeczkę starczyło. Zresztą flaszkę i inne dobra na kartki wykupić to był obowiązek. I tak płynął czas , Monika z przedszkola przeszła do szkoły i etap dzieciństwa się skończył. Czy było szczęśliwe ? Dziś oglądając się wstecz jestem bardziej krytyczny. Już nie jestem pewien czy byłem zawsze dobrym tatusiem. Chcąc się lekko zrehabilitować powiem , że byłem za młody i niedojrzały do rodzicielstwa. Studiowałem , pracowałem , wychowywałem córkę i spadło to na mnie tak nagle.
Doskonale pamiętam jak pod koniec studiów kiedy pisałem już pracę magisterską , musiałem pojechać do promotora na umówione konsultacje. Spotkanie miało się odbyć w domu profesora ponieważ było lato i miał urlop. Obleciałem cały akademik i nikogo nie znalazłem do opieki nad Moniczką. Portierka też odmówiła pomocy. Cóż było robić pojechaliśmy razem. Najpierw prasowanie sukieneczki i fartuszka bo strojnisia to od małego była. Później podróż i stoimy tak przed drzwiami domu profesor , ja spocony córka wyluzowana. Dzwonek i drzwi się otwierają i spogląda na nas spokojna i przyjazna twarz kobiety. Pyta słucham , a ja że do profesora i że przepraszam ale nie mogłem córeczki zostawić samej i nikogo znaleźć...... Kobieta bierze za rączkę Monikę i woła , Tadeusz do Ciebie. Konsultacja się udała i niebawem szczęśliwie zakończyłem edukację.
Z tamtych lat pozostało mi sporo zdjęć robionych Zenitem. Przyjdzie czas na ich porządkowanie , a może już się zbliża.
Powrót do góry
waldi
Gość






PostWysłany: Pon 23:40, 07 Cze 2010    Temat postu:

DOKOŃCZENIE
Następnym etapem była szkoła podstawowa w wydaniu tradycyjnym bo ośmioletnim.
Wtedy daliśmy z siebie troszkę więcej. Był balet , angielski i inne taki tam wynalazki. Ale była też nauka i ta szła całkiem dobrze. Liceum ogólnokształcące o profilu matematyczno fizycznym przeszliśmy chyba wspólnie. Spływy kajakowe , wywiadówki , dyskoteki i wreszcie pierwsze wieczorne wyjścia. Czasem byliśmy twardzi , a czasem miętcy. Dziś jestem pewien słuszności takiego wychowania. Wtedy nie mieliśmy doświadczenia i działaliśmy na czuja. Czasem wspominamy jak siedzieliśmy w oknie i czekaliśmy na spóźniony powrót z dyskoteki i udawanie że śpimy kiedy przyszła. To był trudny okres dla wszystkich. Świat gnał wtedy do przodu , obyczaje , wartości moralne zostały podważone. Nauczanie religii przeniesiono do szkół , a młodzież odpowiedziała buntem. Subkultury młodzieżowe pozostawione w samopas i te potworne narkotyki zalały Polskę. Moda idąca z zachodu była przyjmowana bezkrytycznie i wręcz pod przymusem. Cieszę się , że ustrzegliśmy naszą rodzinę przed tym tsunami. Matura , studniówka pomimo stresów była formalnością i przyszedł moment najgorszy. Pisklę wyfrunie. Pod koniec września 2004 roku powieźliśmy naszą sikorkę do Warszawy na studia prawnicze. Auto załadowane w niezbędne rzeczy i jazda w tą dżunglę , moloch gdzie zameldowanych jest 1,7 miliona ludzi , a drugie tyle pracuje i mieszka bez meldunku. Po prostu mnie to przerażało.
Nadmienić trzeba , że już wtedy nasza kochana gołąbeczka przygruchała sobie gołąbka o imieniu Michał i już w liceum razem chodzili na wagary. Teraz nadszedł czas próby bo gołąbek dla odmiany pofrunął do Poznania po inżynierskie szlify. Wtedy już wiedziałem , że jeśli ich uczucie przetrwa to coś z tego będzie. No i stało się , szykujemy się do wesela. Przez pięć lat studiów tęsknili , jeździli do siebie i razem spędzali wakacje. Na jednej z licznych wspólnych wycieczek w sierpniu 2008 roku gołąbeczka przyjęła oświadczyny gołąbka. W pięknej scenerii Hiszpańskiego wybrzeża na skałach w blasku zachodzącego słońca. Uznanie dla Michała , że ukrył pierścionek na tą okazję. Prawdę mówiąc to łzy szczęścia i w naszych oczach błysnęły jak po powrocie usłyszeliśmy relacje narzeczonej. Bo nic tak nie cieszy jak szczęście dziecka i radość jest tym większa jak szczęście zasłużone. Data ślubu była bliżej nie określona , ale wiadomo było , że jeszcze rok nauki pozostał i narzeczeństwo postanowiło , że z ożenkiem się wstrzyma. No i tego wstrzymywania wyjdzie ze dwa lata. Trzeba im będzie te dwa lata do stażu małżeńskiego zaliczyć. Bo cztery lat studiów i dwa liceum zaliczyć się nie da.
Sala na wesele zamówiona na jesieni 2008 , zaliczkowana w styczniu 2009 roku. Taki tłok z tymi weselami. Suknia Irina zamówiona w salonie z kolekcji Novia D,art. Pozostało sporządzić ostateczną listę gości i dobrze się bawić na weselu.
I choć syndrom pustego gniazda jakby już poza nami to często powraca to przykre uczucie. Miejmy nadzieję , że wnuki czasem podrzucą.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZACHODNIOPOMORSKIE FORUM MOTOCYKLOWE Strona Główna -> WSPÓLNE WYJAZDY-SPOTKANIA Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin